1. Dzień pierwszy Synodu: inauguracja *
2. Dzień drugi: świat wynurzył się ze Słowa Bożego
*3. Dzień trzeci: by Słowo Boże było wychwalane
*4. Dzień czwarty: Czytać Pismo Święte to rozmawiać ze Stwórcą
*5. Dzień piąty: sumienie głosem Bożym, którego się nie widzi
*6. Dzień szósty Pismo Święte jest miejscem świadectwa pokory Boga
*7. Dzień siódmy: wierność Słowu prowadzi ku sprawiedliwości społecznej
*9. Dzień dziewiąty: świętość to ponowne przeżywanie Ewangelii
*10. Dzień dziesiąty: karmiąc się Słowem Bożym, wzrastamy
*12. Dzień dwunasty: Biblia powinna być czytana w rodzinie codziennie
*13. Dzień trzynasty: małe wspólnoty są idealnym miejscem spotkania ze Słowem Bożym
*14. Dzień czternasty: głos, twarz, dom i droga
*17. Dzień siedemnasty: katecheza powinna inspirować się Słowem Bożym
*18. Dzień osiemnasty: homilia powinna być głoszona także w dni powszednie
*19. Dzień dziewiętnasty: jeden Bóg, jedna ludzkość, jedna etyka, jedna logik
a *20. Ostatni dzień Synodu: Papież pozdrowił Poznań
Do tej pory starano się, ażeby rozwijało się samo duszpasterstwo biblijne. Czas byłby teraz przejść do biblijnej inspiracji całego duszpasterstwa. Jest to tym bardziej potrzebne, gdyż wydaje się jakby następowała pewna izolacja Biblii, która pozostaje do dyspozycji specjalistów, którzy się nią zajmują, a reszta się wycofuje i czeka na to, co oni powiedzą.
1. Dzień pierwszy Synodu: inauguracja
1. Mszą św. w Bazylice św. Pawła za Murami Papież Benedykt XVI uroczyście rozpoczął już XII Generalne Zgromadzenie Zwyczajne Synodu Biskupów w Rzymie. Obecny synod jest poświęcony roli Słowa Bożego w życiu i misji Kościoła.
Wszyscy reprezentanci powołani z Polski na synod (kard. Stanisław Dziwisz z Krakowa, abp Marian Gołębiewski z Wrocławia, bp Andrzej Suski z Torunia, bp Zbigniew Kiernikowski ze Siedlec, prof. Waldemar Chrostowski z Uniwersytetu im. Kard. Stefana Wyszyńskiego, pani Ewa Kusz, prze
Przy śpiewie Laudesów Królewskich uczestnicy Synodu udali się najpierw w procesji do prezbiterium, gdzie Ojciec święty wprowadził krótko w temat zgromadzenia eucharystycznego, wzywając jednocześnie Ducha św., aby zechciał oświecić, natchnąć i przewodzić pracom synodalnym.
Proste i aktualizujące rozważan
Komentarz:
Czcigodny Księże Arcybiskupie! bardzo dziękuje za podjęcie trudu pisania bloku z Synodu, jest dla mnie wielką radością to, że mogę przez słowa Księdza uczestniczyć w obradach. Rozesłałam info o bloku do znajomych katechetów, studentów z Bydgoszczy i wszystkich sympatyków egz
egezy wg Księdza Arcybiskupa. Serdecznie pozdrawiam, życzę sił, zdrowia i tchnienia Ducha Świętego. Z darem modlitwy: s. Krystyna Szweda ssps.Dzień drugi: świat wynurzył się ze Słowa Bożego
6 października 2008. Rozpoczęła się pierwsza sesja synodu. Odnajdujemy w sekretariacie – nad Aulą Pawła VI – materiały wraz z identyfikatorami. Nasza polska obecność została wzmocniona przez ks. kard. Stanisława Ryłko, przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Świeckich, oraz abpa Tomasza Petę
z Kazachstanu. Zajmuję miejsce obok przewodniczącego Konferencji Biskupów Brazylii, a pod ręką nowa technika elektroniczna, zainstalowana dzięki ofiarności Istituto per le Opere di Religione, służąca automatycznemu obliczaniu obecności oraz głosowaniom.Ojciec Św. w odpowiednim momencie podjął refleksję na kanwie kilku łacińskich wersetów z recytowanego przez nas psalmu 118. Świat – mówił – wynurzył się w swoim istnieniu ze Słowa Bożego. Ono to – pomyślane i wypowiedziane przez Boga – przybrało kształt wszechświata. Chrześcijanie są prawdziwymi realistami, ponieważ nie opierają swojej egzystencji na piasku, ale na skale. To, co ludzie uważają za skałę, czyli władzę, pieniądze, zdrowie, przy
jemność, z czasem okazuje się całkowicie ulotne i nietrwałe. Przykładem tego ostatni krach bankowy w Stanach Zjednoczonych. My natomiast budujemy na Słowie Bożym, które dla wielu wydaje się ulotnym powietrzem, oddechem, nic nie znaczącym głosem. W momencie próby okazuje się jednak, że jest to jedyna trwała wartość. Słowo Boże ma w naszym życiu swoje pierwszeństwo, ponieważ ono, w postaci Prawa Bożego a potem Chrystusa, stanowi prototyp ludzkości. Według Chrystusa trzeba modelować odnowionego człowieka. Przez Niego i w Nim kształtuje się nowy człowiek. Słowo Boże wyprowadza nas również in largo, czyli na głębię, dlatego też misje dla nas nie są poszukiwaniem nowych ludzi po to, by włączyć ich w jakąś małą grupkę istniejącą pośród ludzkości, ale są wydobywaniem ludzi z ich partykularyzmu, by włączyć ich w uniwersalizm. Dla wszystkich Słowo Boże może stać się rodzajem duchowej drabiny, dzięki której dotrzeć możemy w górę do samego Boga, i zanurzyć się w największe głębie Bożej miłości.Komentarze:
Księże Arcybiskupie, ogromną radością znalazłem wiadomość o blogu Księdza! Wiadomość przeczytałem w wydaniu internetowym Gazety Wyborczej.
To piękna wiadomość o 'tchnieniu Ducha Świętego' w naszych czasach. Fascynujące dla mnie źródło udziału w Synodzie Biskupów “Verbum Domini in vita et missione Ecclesiae". Szczęść Boże Księdzu Arcybiskupowi i wszystkim Reprezentantom, n
Szczęść Boże, Szanowny Księże Arcybiskupie, Codziennie czytam słynny już wśród ludzi wiary blog Księdza Arcybiskupa i jestem dumny z chęci wprowadzenia zmian w Liturgii Słowa, która jest ważną częścią Mszy św. Szczerze popieram Księdza Arcybiskupa i ubolewam nad rażącymi komentarzami, które ukazały się na stronie Onet.pl po podaniu do wiadomości propozycji zmian. Miło jest poczuć, że jest Ktoś kto dba o odpowiedni rozwój duchowy swoich archidiecezjan i
z jak największym zaangażowaniem pragnie nam pomóc zrozumieć Pismo Święte. Życzę więc owocnej pracy na Synodzie Biskupów. Z modlitwą Michał KasprzykWielce Czcigodny Księże Arcybiskupie! Przeczytałem o inicjatywie Księdza Arcybiskupa w sprawie zmian w liturgii Św. Mam zapytanie- czy byłaby możliwość poruszenia tematu przywrócenia przyjmowania przez świeckich Ciała i KRWI CHRYSTUSA podczas Mszy Św? Z poważaniem Bartłomiej Kubacki.
Czcigodny Księże Arcybiskupie! Z wielką radością przyjmuję informacje o Synodzie. Łącze z nim osobiście wielkie nadzieje. Dziekuję za każdą relację! Łączę się w modlitwie. Zbigniew z Odnowy w Duchu Świętym!
7 października 2008. Drugi dzień obrad synodalnych. Rozpoczynamy – jak zwykle – modlitwą Liturgii Godzin. Tym razem medytację na kanwie Psalmu 118 prowadzi nie Ojciec Święty, tylko jeden z biskupów Azji. Miłość do Słowa Bożego – mówi – wyraża się w medytacji nad nim. Trzeba medytować, by zrozumieć, a zrozumieć, by pójść za słowem Bożym. "…błogosławieni, którzy słuchają słowa Bożego i je zachowują" (Łk 11,28).
Po modlitwie wybór 8 członków Komisji ds. Orędzia, spośród wszystkich obecnych reprezentantów kontynentów, Civitas Vaticana oraz wyższych przełożonych życia konsekrowanego. Tym razem nowoczesna technika służąca obliczaniu głosów zawodzi i głosowanie nie przynosi żadnych rozstrzygających rezultatów.
Po odłożeniu go na dzień następny, przechodzimy do głosów w dyskusji, które zdominują cały porządek dzisiejszych obrad. Bardzo pouczające jest wsłuchiwanie się w wypowiedzi kardynałów, arcybiskupów, biskupów, wyższych przełożonych zakonnych, które zasadniczo odnoszą się do pierwszych punktów spisanych w
Lineamenta. Różne kontynenty, różne tematy i punkty widzenia, ale w każdej wypowiedzi jest troska o to, by Słowo Boże było wychwalane, by zostało okryte chwałą.Komentarze:
Szczęść Boże! Warto poświęcić trochę czasu dla wieczności.Pozdrawiam. Tadeusz – katolik.
A propos wywiadu dla Radio Vaticana. Ks. Abp wspomnial, ze "My mówimy, że Żydzi i chrześcijanie tworzą jeden lud Boży i że to, co dotyczy drogi zbawienia, u nich realizuje się przez Mojżesza, a u nas przez Chrystusa." Jak w takim razie rozumiec slowa sw. Pawla: "On jest kamieniem, odrzuconym przez was budujących, tym, który stał się głowicą węgła. I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni".? Pozdrawiam serdecznie i zycze owocnych obrad synodalnych ks. Mariusz Misiorowski, Ile Rousse, Francja.
Czcigodny Księżę Arcybiskupie! Polska najbardziej potrzebuje Chrystusa, potrzebuje Słowa Bożego. Gdyby choć połowa Polaków uznała rzeczywiście Jezusa Panem swojego życia, nasza Ojczyzna wygladała by zupełnie inaczej. Módlmy się codziennie, aby Słowo Boże było jak najlepej głoszone i przyjmowane. Ono ma moc przemiany. Oby duszpasterze zapalali swoim umiłowaniem Biblii
jak najwięcej serc. Oby każda parafia tętniła wspólnotami i grupami zgromadzonymi wokół Pisma Świętego i nauki Kościoła. Z modlitwą! Zbigniew.Z forum g. wyb. Jeszcze mam pytania praktyczne: Jak to bedzie w sytuacji gdy oba czytania s z NT (np. 15 sierpnia)? Najpierw Ewangelia a potem czytania? Co z Mszami w tygodniu? Jak czytanie z ST to najpierw czytanie a potem Ewangelia a jak czytanie z NT to na odwrot? Stanislaw
Dzień czwarty: Czytać Pismo Święte to rozmawiać ze StwórcąFot. ks. Sławomir Dąbrowski, assistente del Sinodo dei Vescovi (kard. Stanisław Dziwisz i abp Stanisław Gądecki w auli synodalnej).
8 października 2008. Dzisiaj od rana wszyscy dzielimy się radością z prezentu w postaci - podobnej wielkością do mszału -
Biblii Polyglotta, czyli Pisma Świętego w wielu językach, które wczoraj ofiarował wszystkim uczestnikom synodu Ojciec Święty.Dzisiejszy, czwarty już dzień synodu, rozpoczyna się przed południem pracą w małych grupach językowych. Po trzy grupy anglo-, francusko- i hiszpańskojęzyczne, dwie włosko- i jedna niemieckojęzyczna. Zdziwiony jestem liczbą kardynałów, odpowiedzialnych za poważne instytucje kurialne, którzy - nie wyłączają się z prac p
owierzonych sobie instytucji – a jednak zobowiązani są do uczestnictwa w pracach synodalnych.
5. Dzień piąty: sumienie głosem Bożym, którego się nie widzi |
9 października 2008. Dzisiaj mamy piąty dzień. Medytacja podczas Tertii zwraca naszą uwagę na to, że Pan Jezus był obliczem Boga zwróconym w naszą stronę, które pociesza i zbawia człowieka. Piotr spacerujący po falach Jeziora Genezaret jest dla nas przykładem konieczności wpatrywania się w Boskie oblicze, pomimo zamętu i chaosu, jaki panuje dookoła. Nic nie powinno nas odciągać od wpatrywania się w oblicze Pańskie. Ponadto, nasze oblicze winno być odzwierciedleniem oblicza Pańskiego.Druga część dnia dzisiejszego to Msza Święta w 50. rocznicę śmierci papieża Piusa XII. W homilii Ojciec Święty podczas tej Mszy Świętej, w której uczestniczyła większość Ojców Synodalnych, przypomniał jego służbę Kościołowi, pełnioną z górą pół wieku, i jednocześnie cierpliwość okazywaną w ciągu blisko 20 lat pontyfikatu. Jako nuncjusz apostolski w Niemczech Eugenio Pacelli od razu dostrzegł niebezpieczeństwo ideologii narodowosocjalistycznej i zorientował się w jej zgubnych korzeniach antysemickich i antykatolickich. Jako sekretarz stanu był współpracownikiem Piusa XI w epoce totalitaryzmów: faszystowskiego, nazistowskiego i komunistycznego, potępionych przez Papieża w encyklikach Non abbiamo bisogno, Mit brennender Sorge i w Divini Redemptoris. Wybrany w 1939 roku na Stolicę Piotrową, usiłował zapobiec wojnie. Kiedy jednak wybuchła, rozwinął dzieło pomocy charytatywnej w obronie prześladowanych, niezależnie od ich religii, od narodowości czy przynależności politycznej. A w orędziu radiowym na Boże Narodzenie 1942 roku, mówiąc o prześladowanych za pochodzenie, wyraźnie wskazywał na deportację i zagładę Żydów. Przypomniał też Ojciec Święty słowa dziękczynienia jakie skierowała do niego Golda Meier, na krótko przed jego śmiercią. Wyrażała wdzięczność wszystkich Żydów za dzieło Piusa XII, który decydował wtedy, aby w każdym z domów zakonnych Rzymu mogli znaleźć swoje miejsce Żydzi. Ta wdzięczność, zresztą, nie ogranicza się tylko do Goldy Meier, ale także do tej wielkiej audiencji, jaka miała miejsce na zakończenie II Wojny Światowej, podczas której Żydzi skierowali się do Piusa II z wyrazami dziękczynienia, pamiętając wtedy naocznie to wielkie dzieła, które zostało przez niego przeprowadzone. Zostało ono niestety przyciemnione w następnych latach. Ale to bardziej polityka zmieniła perspektywę spojrzenia na wszystko, co zrobił Pius XII, aniżeli faktycznie to, co zostało przez niego podjęte. W debacie historycznej o Piusie XII, nie zawsze bezstronnej, zaniedbano naświetlić wszystkie aspekty jego wielowątkowego pontyfikatu – mówił Benedykt XVI. Jego przemówienia i przesłania do uczonych, lekarzy, przedstawicieli najróżniejszych grup zawodowych były bardzo liczne. Niektóre z nich zachowują do dzisiaj swoją niezwykłą aktualność i są dalej punktem odniesienia dla wielu. Paweł VI, który przez wiele lat był jego wiernym współpracownikiem, przedstawiał go jako nadzwyczajnego erudytę, wnikliwego intelektualistę, otwartego na nowoczesne drogi badań i kultury. Jego zdaniem odznaczał się on zawsze zdecydowaną, konsekwentną wiernością zarówno ludzkim zasadom racjonalnym, jak i nienaruszalnemu depozytowi prawd wiary. Właśnie papież Paweł VI uważał Piusa XII za wielkiego prekursora Soboru Watykańskiego II. Tyle o dzisiejszej Mszy Świętej w 50. rocznicę śmierci Piusa XII, która miała miejsce w Bazylice Watykańskiej. Nie miała ona bezpośredniego związku z obradami synodu, jednak przez samą datę wpasowała się właśnie w ten czas tak, że ci, którzy brali udział w Synodzie Biskupów mogli uczestniczyć we Mszy Świętej w rocznicę śmierci wielkiego papieża Piusa XII. Trzecia sprawa dnia to popołudniowe posiedzenie generalne, na którym zakomunikowano, że z nominacji Ojca Świętego ks. bp Kiernikowski został delegatem nuntiat ad messaggio , czyli praktycznie został dołączony do grupy przygotowującej ostateczne orędzie z Synodu Biskupów. Ogromnie się z tego cieszymy, ponieważ tylko dwóch delegatów zostało dołączonych do wybranych uprzednio przez zgromadzenie synodalne.Wracając do istoty rzeczy, czyli do samego Słowa Bożego, warto przypomnieć te głosy w dyskusji, które mają większe znaczenie, wnoszą coś nowego i jednocześnie pokazują na drogi, które można przejść także w praktyce pastoralnej przybliżając Słowo Boże wszystkim, którzy budują Lud Boży. - pierwszą kwestią było zwrócenie uwagi, że dzisiaj mało uczymy się na pamięć . Mało uczymy się cytatów z Pisma Świętego i właściwie wyjątkowo spotyka się ludzi, którzy są w stanie przypomnieć sobie jakieś passusy z Biblii. Nadto 50 % tych, którzy słuchają niedzielnej homilii w ogóle nie wie kto jest autorem poszczególnych pism apostolskich czy ewangelii. Przypomniano, że w abisyńskiej liturgii jest taki obyczaj, iż święci się tylko tych kapłanów, którzy mogą celebrować liturgię z pamięci; przez półtora godziny obrzędy pamięciowo bez żadnego odniesienia się do jakiegokolwiek tekstu spisanego. Istnieje zatem zapomniana kultura pamięci, która w odniesieniu do Pisma Świętego miałaby niemałe znaczenie.- następna sprawa to fakt, że tam, gdzie nie ma możliwości celebrowania Mszy Świętej w niedzielę istnieje jednak, w wielu krajach, możliwość celebracji Słowa Bożego. Wiele wspólnot kościelnych (w Brazylii przynajmniej 70%) nie ma dostępu do niedzielnej Eucharystii, ale znajduje czas na spotkanie ze Słowem Bożym. Czy to katechiści, czy inni wierni świeccy, przygotowani do tego i odpowiednio uformowani, są w stanie prowadzić wspólnoty tak, ażeby one nie straciły kontaktu ze Słowem Bożym. - trzecie zagadnienie to sprawa formacji seminarzystów. Otóż jeśli myślimy o kaznodziejach gorliwych i o świadkach wiary, to najpierw trzeba myśleć o seminarzystach, którzy muszą przygotować się odpowiednio do tego zadania i nie mogą traktować Pisma Świętego jako przedmiotu studiów, zwykłego obiektu naukowego, w którym chodzi tylko o intelektualne rozstrzyganie kwestii redakcyjnych, natomiast nie ma ukierunkowania na osobiste i wspólnotowe spotkanie ze Słowem Bożym. Trzeba zatem zwrócić uwagę na to, że w seminariach potrzebna jest inicjacja biblijna, która może doprowadzić jej uczestnika do bycia faktycznym sługą Słowa. - kolejny punkt, to zauważenie, iż ci, którzy zbliżają się do Słowa Bożego w niedzielę praktykują słuchanie Słowa Bożego w rodzinie. Iść za kalendarzem liturgicznym w rodzinie, mieć czas na czytanie Słowa Bożego, na medytację, na różaniec, który też ostatecznie jest jakimś syntetycznym spojrzeniem na Pismo Święte, to znaczy stworzyć okazję dla rodzin katolickich większego kontaktu ze Słowem Bożym. - dalej rozprawiano o tym, że bardzo często wierni odstępują od Słowa Bożego ponieważ wydaje się im ono skomplikowaną doktryną. Trzeba by zatem starać się o to, by Słowo Boże przełożyć na sposób przystępny, w takich formułach, które są zrozumiałe dla prostego człowieka i jednocześnie są dla niego pociągające, stanowiąc jednocześnie systematyczną formację; w sytuacjach, w których wielkie sprawy biblijne wydają się zbyt dla niego odległe. - innym tematem jest problem przekładów. Otóż dzisiaj istnieje około 7000 języków. Niestety Biblia w całości, to znaczy cały Stary i Nowy Testament, jest przełożona tylko na 480 języków. Pozostaje ogromna liczba języków, w których istnieją przekłady częściowe. Należałoby się sprężyć, aby nie tylko znaleźć odpowiednich ludzi do tłumaczenia, ale także i fundusze konieczne do powstania następnego przekładu. - został zaznaczony także dysonans jaki istnieje między lekturą naukową a lekturą prostą, między sensem literalnym (który wydobywamy ze znaczenia historyczno-krytycznego Biblii) a sensem duchowym. Często występują przypadki, w których egzegeci, sami przygotowani i wykształceni, nie chcą się posuwać dalej poza tę lekturę czysto naukową. Podczas gdy słuchaczom Słowa Bożego chodzi właśnie o sens duchowy. Nie może się on obyć bez pracy naukowej, inaczej byłaby to lektura arbitralna. Musi być ta gruntowna i rzeczowa podstawa naukowa, ażeby potem można z tego wyprowadzać sens duchowy. To są częste dylematy, które spotyka się na świecie, i o których wspominają także Ojcowie Synodalni. - na koniec ciekawa kwestia związana z tematami wczorajszego rozważania o naturze Słowa Bożego. Wczoraj mówiono o tym, że słowo Boże znajduje się nie tylko spisane w Piśmie Świętym, w naturze samego Chrystusa, ale że samo stworzenie jest słowem Boga skierowanym do człowieka. Otóż dzisiaj prelegenci poszli dalej i mówią, że owszem stworzenie jest tym słowem Bożym, które widzimy chociaż nie słyszymy – patrzymy na świat stworzony, on sam przemawia do nas w sposób niesłyszalny. Ale istnieje coś więcej, istnieje jeszcze jeden głos Boży, który pojawia się i jest odwrotny do natury – jest to głos sumienia. Sumienie jest głosem Bożym, którego się z kolei nie widzi, w odmienności do całego stworzenia. I warto nie przeoczyć tego głosu Bożego, który tym razem dochodzi do nas nie z zewnątrz, ale z samego naszego wnętrza. Komentarze: Serdeczne Bóg zapłać za ŁASKĘ bieżącego śledzenia obrad. Jesteśmy dumni z Naszego Arcypasterza Bp Zbigniewa, z Jego nominacji. Z modlitewnym wsparciem Antoni Idkowiak z diecezji siedleckiej. DEO OMNIS GLORIA.
|
Pismo Święte jest miejscem świadectwa pokory Boga
10 października 2008. Dzisiejsze spotkanie synodalne rozpoczęło się posiedzeniem plenarnym, które, zarówno od rana jak i po południu, podejmowało głosy Ojców Synodalnych. Pośród takich, które w sensie merytorycznym wydawały się wysuwać na pierwsze miejsce są następujące: Tak jak Chrystus uniżył się i dokonał aktu kenozy, tak też Pismo Święte jest świadectwem uniżenia się Pana Boga i zbliżenia do człowieka. Ma więc ono także swój wymiar kenotyczny. Wskazuje bowiem na uniżenie, które ostatecznie człowieka prowadzi do wywyższenia.- druga sprawa to problematyka waloru Pisma Świętego. Ma ono taką wartość, która dla narodów, dla społeczeństw, jak i dla pojedynczego człowieka, niesie ze sobą wymiar oczyszczenia. Jest to oczyszczenie nie tylko z grzechów, ale także oczyszczenie kultury, oczyszczenie z niedoskonałości i błędów. Czytanie Biblii i jej inkulturacja w życiu stają się procesem przyjęcia Pisma Świętego, które wyzwala człowieka, społeczeństwa i całe narody. Ma ono zatem swoją ogromną pozytywną rolę w historii ludzkości. - powrócono także do słynnego powiedzenia sola scriptura, które wywodzi się z protestantyzmu, uznające tylko i wyłącznie Pismo Święte. Zaobserwowano jednak, że samo Pismo Święte nie wystarcza. Jak dowodzi badanie socjologiczne, około 50% ludzi (przynajmniej w Europie) twierdzi, że Biblia jest dla nich trudną lekturą, bardzo często niezrozumiałą. Z czego wniosek, że samo Pismo Święte jest niewystarczające po to, żeby człowiek mógł dokonywać osobistej lektury i wyprowadzać z niej jakieś wiążące przesłanie. To wszystko musi dokonywać się we wspólnocie Kościoła, który nadaje rozumieniu, krytyce i interpretacji Biblii pewien obiektywny charakter i kształt. Jest to bardzo ważne, aby tam gdzie jawią się trudności, była możliwość odwołania się do instancji wyższej, wspólnotowej, ważniejszej aniżeli tylko zdanie czy pogląd jednego człowieka. - następna kwestia, to świadectwo dla Słowa Bożego. Otóż, w niektórych krajach (nie tylko europejskich, ale i afrykańskich) przypomina się, że wielu ludzi umarło zarówno głosząc Słowo Boże, jak i świadcząc o jego prawdzie. Biblia bowiem była często księgą antyrewolucyjną. Podawano przykłady kapłanów, którzy wezwani do podeptania Pisma Świętego – jak my pamiętamy przymuszanie do podeptania różańca w obozach koncentracyjnych – dość, że nie wykonali tej czynności, ale nadto całowali Pismo Święte, za co dostawali karę 10 lat Syberii. To są w istocie rzeczy niebagatelne. Pokazują one bowiem, iż samo Pismo Święte, które dla niektórych ludzi nie znaczy nic, dla innych znaczy bardzo wiele, ich szacunek i miłość dla Biblii zakłada ryzyko własnego życia i możliwość utraty tych lat, które mogłyby być wykorzystane dla pracy i rozwoju w zupełnie innym kontekście. Z pewnością świadectwo męczeństwa dla Słowa Bożego jest podniesieniem kwestii jego waloru w ludzkim życiu. - kolejne zagadnienie przypomina, iż na początku decyzji chrześcijańskiej leży nie tyle jakaś decyzja etyczna czy postanowienie, ale osobiste spotkanie z samym Chrystusem. Powołano się na przykład don Giussaniego, znanego w północnych Włoszech, z którym spotkanie daje dowód na to, że jest on przesiąknięty Ewangelią, i którego świadectwo innych inspiruje i pobudza do wejścia w chrześcijaństwo, i do składania potem, także przez nich samych, świadectwa wiary w Chrystusa. - dalej, wynika z tego, że jeśli Pismo Święte ma tak wielką wartość dla człowieka wierzącego, i jeżeli ono tak radykalnie zmienia ludzkie postawy, to nie tylko jest ważne, ażeby ono miało swoje miejsce w każdej chrześcijańskiej rodzinie, ale przede wszystkim, żeby było mocno zauważone w formacji kapłanów. W przygotowaniu do kapłaństwa potrzeba, żeby Biblia znajdowała się w centrum formacji seminaryjnej. Życie kleryka ma codziennie konfrontować się z prawdą Ewangelii. W ten sposób, jeśli kleryk permanentnie żywi się Słowem Bożym, potem może do takiej praktyki zachęcać tych, których prowadzi już jako prezbiter. Gdyby to nie miało miejsca, to trudno się spodziewać, żeby Lud Boży i parafie były poderwane do szacunku i czci dla Słowa Bożego. - omówiono też delikatną kwestię, która dotyczy relacji Słowa Bożego do Eucharystii. Przypomniano, że istnieje zwrot, który w większości wypadków znaczy to samo w różnych krajach, szczególnie w Europie: mówi się o prymacie Słowa Bożego, myśli się o prymacie Pisma Świętego. Gdy przeniesiemy to na płaszczyznę eucharystyczną, to wydaje się wprowadzać pewien dysonans. Może to być nie tylko rozdźwięk między stołem Słowa Bożego a stołem Eucharystii, ale i wskazanie na przewagę Słowa Bożego w stosunku do Eucharystii. Zwrócono tutaj uwagę, że Eucharystia jest jedną akcją liturgiczną i że występuje raczej prymat działania liturgicznego, z którego rodzi się Słowo, a za nim treści nabierające coraz bardziej teologicznego kształtu. - jest jeszcze jedna rzecz, która nie ma bezpośredniego związku z tematem dnia dzisiejszego, mianowicie problem recepcji Sacramentum Caritatis w Kościele, czyli dokumentu apostolskiego, który powstał po poprzednim synodzie, a dotyczył Eucharystii jako źródła, szczytu życia i misji Kościoła. Otóż, kardynał Scola zrobił sprawozdanie w oparciu o ankietę przeprowadzoną pośród Konferencji Episkopatów całego świata. Wyciągnął on pewne wnioski: jak, w krótkim czasie po wydaniu adhortacji posynodalnej, wygląda praktyka eucharystyczna (co wynika z niej dobrego, co nie zostało, a co powinno być przeprowadzone, jak zachowały się różne Konferencje Episkopatów) w odniesieniu do tego dokumentu. Ukazuje to dalszą perspektywę, jednak skoro uprzedni synod miał to samo założenie co teraźniejszy, warto powiązać tamte konkluzje z tym, co wyniknie jako reperkusje obecnego synodu w życiu i misji Kościoła. Na koniec ciekawostka. W Poznaniu, przed odlotem do Rzymu, padło między innymi pytanie czy dojdzie do beatyfikacji trzech papieży naraz: Piusa XII, Pawła VI i Jana Pawła II. Z tego, co próbowałem się tutaj dowiedzieć wynika mniej więcej tyle, że są pewne tematy, które pojawiają się pośród dziennikarzy i przez nich są wymyślane po to, żeby wprowadzać sensację tam, gdzie, według nich, nie dzieje się nic ciekawego. Wydaje się, że i ten temat należy do tego rodzaju kreacji. Ludzie, z którymi rozmawiałem wątpią w możliwość tego rodzaju połączenia, ale zobaczymy, co czas przyniesie. |
7. Dzień siódmy: wierność Słowu prowadzi ku sprawiedliwości społecznej |
11 października 2008. Dzisiaj kard. Bertone zakończył tygodniowy maraton biblijny, który – równolegle do obrad synodalnych – odbywał się w Rzymie. Do ważniejszych tematów, podjętych dziś – oprócz takich, które dotyczyły samej tożsamości Słowa Bożego, należą również te, które mówią o bardziej praktycznych formach apostolatu biblijnego:
- mimo iż Pismo Święte składa się z wielu ksiąg, można je traktować jako jedną księgę, ponieważ jest ono owocem działania jednego i tego samego Ducha Świętego. - trudności życia małej diaspory chrześcijańskiej – gdzie oddalenie od kościoła jest znaczące i gdzie nie można spotykać się regularnie na niedzielnej Eucharystii – pokazują, iż należy poszukiwać nowych form kontaktu ze Słowem Bożym. - uprzywilejowanymi adresatami Słowa Bożego są ludzie ubodzy, stąd głos w obronie sprawiedliwości społecznej, praw człowieka, potępienia struktur grzechu jest obowiązkiem wynikającym z wierności Słowu Bożemu. - doświadczenie z czasów komunizmu ukazuje, że praca z młodzieżą miała, jako jedyną prawdziwą podstawę wyjściową, pracę z Pismem Świętym. Młodzi medytujący nad słowami Jezusa doświadczali działania Ducha Świętego, który tworzył wspólnotę między nimi. Z czasem z takich wspólnot rodziły się także powołania do stanu duchownego. - zwrócono uwagę, że przydałoby się Kompendium zawierające proste wskazówki dotyczące norm czytania Pisma Świętego, przeznaczone dla ludzi świeckich. - inna kwestia, podniesiona przez biskupów Azji, to tzw. azjatycka droga czytania Pisma Świętego. Zakłada ona hermeneutykę, odmienną od Zachodniej – intelektualnej i opartej, przede wszystkim, na rozumie. Ta azjatycka droga byłaby bardziej związana z tamtejszymi kulturami, aby poprzez np. biblijny dramat, dotykający całego człowieka, nie tylko jego rozumu, przybliżyć mu – w łatwiejszy sposób – to co dotyczy samego przesłania Pisma Świętego. - biskupi z terenów Ameryki Łacińskiej, wskazali na instytucję tzw. delegatów Słowa Bożego. Dzisiaj, w Hondurasie i przyległych krajach, pracuje już około dziesięciu tysięcy takich delegatów, którzy są promotorami wspólnot. Po wezwaniach Vaticanum II starają się nie tylko celebrować nabożeństwa Słowa Bożego i przygotowywać do Eucharystii, ale i tworzyć pełniejszą wspólnotę, razem z nadzwyczajnymi szafarzami Komunii Świętej. W ten sposób nie zastępują tyle samych kapłanów, ale przygotowują mocniej do samego spotkania z Eucharystią. Ich posługa nie przyczynia się do osłabienia pragnienia Komunii Świętej, ale je wspomaga. - pośród praktycznych wskazówek dotyczących formacji przyszłych kapłanów i diakonów radzono też, by przyjrzeć się innej drodze, tzn. spotkaniu z ludźmi prostymi. Klerycy powinni nie tylko studiować i medytować Słowo Boże, ale powinni przygotowywać się do kapłaństwa poprzez spotkanie z ludźmi prostymi. Nie tyle dlatego, aby im pomagać, ale właśnie po to, żeby się wsłuchiwać w ich mądrość i doświadczenie, przez co nabierali by większego szacunku dla tych, którzy są uprzywilejowanymi adresatami Ewangelii. - zwrócono uwagę na niebezpieczeństwa, które pojawiają się w Afryce, w tzw. Kościołach, czy kultach dobrobytu. Są to rodzaje sekt, których głównym celem jest zbieranie pieniędzy. Starają się one tak przyciągać ludzi do siebie – posługując się manipulacjami psychologicznymi – ażeby wytworzyć przekonanie, że Ewangelia jest drogą do dobrobytu, że to jest głównym celem Ewangelii. W zasadzie kończy się to na tym, że ci, którzy zakładają te Kościoły wzbogacają się, a sami biedni pozostają zrozpaczeni. - proponowano, ażeby – paralelnie do światowych kongresów eucharystycznych – zacząć organizować również światowe kongresy biblijne, które byłyby ukierunkowane na pogłębienie świadomości Słowa Bożego w życiu i misji Kościoła. - ostatnia rzecz, dotykała kwestii bezbłędności Pisma Świętego. W ostatnim czasie zdarza się, że tzw. “nowy ateizm” podważa wiarygodność Biblii, wskazując na pewne błędy natury naukowej. Trzeba – w tej materii – wracać do 11. rozdziału Dei Verbum i przypominać o tym, na czym polega prawdziwe natchnienie w Kościele, w odniesieniu do Pism Świętych.
|
9. Dzień dziewiąty: świętość to ponowne przeżywanie Ewangelii |
13 października 2008. Dzisiaj odbyła się tylko przedpołudniowa sesja – zgromadzenie plenarne. Popołudniowa wizyta uczestników synodu w Bazylice św. Pawła za Murami, jest poświęcona najpierw zwiedzaniu ostatnich odkryć archeologicznych, związanych ze znalezieniem nieznanego dotąd grobu Apostoł a Narodów, pod dotychczasowym ołtarzem głównym bazyliki, a następnie z koncertem Wiener Philharmoniker na cześć uczestników synodalnych, w obecności Ojca Świętego. Filharmonicy Wiedeńscy wykonają dzieło Austriaka, szóstą Symfonię Antona Brücknera, przedstawiciela klasycznego romantyzmu.Wracając do sesji przedpołudniowej i do głosów, które na niej się pojawiły, warto najpierw zaznaczyć, jak poprzednim razem, rozważanie, które było poprowadzone podczas modlitwy brewiarzowej, gdzie medytację zasadniczo skierowano dookoła wezwania: “Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty”. Zauważono, że prawdziwa świętość wyrasta ze Słowa Bożego i nim się karmi. Nie jest to doskonałość moralna, która łatwo prowadzi do pychy; nie jest to również bezgrzeszność. Święta Teresa Wielka mawiała przecież, że im bliżej jest Boga, tym bardziej czuje się grzeszna. Dlatego świętość zawsze będzie wołała o Boże miłosierdzie i w nim znajdowała swoje oparcie. Świętość – jak mawiał Karol de Foucault – to ponowne przeżycie w swoim własnym życiu Ewangelii. - kolejny głos w dyskusji, to pytanie: czy można mówić o sakramentalności Pisma Świętego? Czy da się mówić o Piśmie św., tak jak mówi się o Ciele Pańskim w Eucharystii? Skoro w jednym i w drugim objawia się obecność Chrystusa. W jednym i drugim działa jeden i ten sam Duch Święty. Pismo Święte jest jedyne i niezastąpione, nie w ten sam sposób, ale podobnie jak Eucharystia. - dalej padło pytanie: co znaczy, zalecana przez Sobór Watykański II, tzw. pia lectura, czyli pobożne czytanie Pisma Świętego? Nie jest to z pewnością zwykle studium Biblii, ani też prosta reakcja na święty tekst. Pobożne znaczy nic innego jak miłujące poznanie wiary. A zatem, skoro Pismo Święte niektórzy czytają bez wiary, trzeba przypomnieć, że po to, byśmy mieli do czynienia z pobożnym czytaniem, potrzeba aby przechodziło ono od Świadka, jakim jest Chrystus, do świadka, którym staje się człowiek. - trzecia kwestia to fakt, że trudności obecnego czasu domagają się przygotowania Wskazówek na temat tego, co właściwie znaczy nieomylność Pisma Świętego. - po czwarte, z uwagi na to, że często powierza się przygotowanie tłumaczenia Pisma Świętego osobom przypadkowym, należałoby powołać Centralny Instytut Przekładu Pisma Świętego, który gwarantowałby zachowanie wszystkich koniecznych reguł przekładu oraz odpowiedni poziom. - szukano także odpowiedzi na pytanie: jakie warunki stawia Kościół lektorom? Otóż często w parafiach obserwujemy, że lektorzy (szczególnie pełniący swą funkcję od dłuższego czasu) wpadają w ostatniej chwili do zakrystii, chwytają czytania i biegną do ołtarza, bez zastanowienia. Gdy poprosić o to samo aktora, ten nie zgodzi się na czytanie, ponieważ potrzebuje dłuższego czasu na przygotowanie. Czy rzeczywiście lektorem może być każdy? - następnie, w swoim założeniu Stół Słowa Bożego ofiaruje nam pożywienie duchowe, z którego często nie korzystamy właśnie dlatego, że z w czasie Eucharystii przemyka ono – szybko czytane, bez możliwości zastanowienia się – przed nami, jak pociąg pośpieszny. My sami czujemy się jak podróżni, którzy stoją na peronie, podczas gdy czytania pędzą przed nami, bez zatrzymywania się. Nie możemy w nie wejść, bo po chwili już ich nie ma, pędzi następny pociąg. - inna sprawa dotyczy głoszących homilie i niebezpieczeństw z tym związanych. Pierwszym powszechnym niebezpieczeństwem jest czyste powtarzanie Ewangelii, bez odniesienia jej do życia. Drugim jest odniesienie do życia codziennego, lecz bez jakiegokolwiek związku z Ewangelią. Trzecim niebezpieczeństwem jest głoszenie, które nie ma nic wspólnego ani z Ewangelią, ani z codziennością. Stąd warunkami dobrego przygotowania homilii będzie zawsze: modlitwa, następnie dobra egzegeza oraz życie oparte na Ewangelii. Klasycy powiadali, iż jedna minuta dobrej homilii domaga się jednej godziny przygotowania. - zauważono też, że skoro Słowo Boże jest jakby nogami, na których stoi Kościół, jest rękami, które Kościół wyciąga ku współbraciom, jest sercem Kościoła, to my sami musimy uważać, byśmy nie stali się murem odgradzającym ludzi od Pisma Świętego. W krajach zsekularyzowanych istnieje małe zaangażowanie w Słowo Boże, ponieważ najczęściej niewydolna jest parafia, która jest przecież najpowszechniejszą formą Kościoła na świecie. W formacji kapłanów, których postawa gasi zapał, albo go roznieca, nie należy zapominać o tym, że dla ich przygotowania nie wystarczy universitas, czyli nauka, potrzeba ponadto monasterium, czyli osobnego miejsca, które nazywamy klasztorem, jako szczególnego miejsca medytacji i wkorzeniania się w Słowo Boże. Potrzeba kapłanów i osób życia konsekrowanego oraz wiernych świeckich, którzy mieliby wiarę Apostoła Piotra i serce Świętego Pawła. - następne zagadnienie dotyczy szacunku należnego Pismu Świętemu, który liturgia Świętego Jana Chryzostoma objawia w tym, że po Komunii Świętej księga Pisma zostaje złożona na ołtarzu, gdzie oczekuje do następnej liturgii, przypominając nawiedzającym cerkiew o nieustannej obecności Słowa Bożego, które towarzyszy Kościołowi. - osobiście, pozwoliłem sobie dzisiaj na interwencję dotyczącą trudności na polu dialogu katolików z wyznawcami judaizmu, odnosząc się do prawdy o powszechności i jedyności zbawienia niesionego przez Chrystusa. Z jednej strony bowiem mówimy o tym, że Kościół wierzy, iż hebraizm jest wierną odpowiedzią na przymierze zawarte z Bogiem, i że dla niego jest źródłem zbawienia – Bóg pozostaje wierny swoim obietnicom. W ten sposób niektórzy utrzymują iż misja, w sensie ścisłym, nie może być odnoszona do Żydów, ponieważ oni już wierzą w Boga Jedynego i Prawdziwego. W konsekwencji nie istnieje żadna organizacja katolicka misyjna w odniesieniu do Żydów. Z drugiej jednak strony trzeba zwrócić też uwagę na to, że katolicy pozostają często w sytuacji dość niezręcznej, gdyż przypominają sobie świadectwa z czasów apostolskich, które wyraźnie świadczą o misji apostolskiej skierowanej właśnie do hebrajczyków. Wystarczy wspomnieć teksty z Dziejów Apostolskich, w których Święty Piotr w swoim głoszeniu Ewangelii zwraca się do całego domu Izraela wzywając do nawrócenia, do chrztu w imię Jezusa Chrystusa i do odpuszczenia grzechów. Pamiętamy, że pierwsze jego przepowiadanie doprowadziło do nawrócenia około pięciu tysięcy Żydów. Także w innych miejscach (Dz 13,38-39) znajdujemy odniesienia do oceny Prawa Mojżeszowego, kwestii usprawiedliwienia, oraz do prawdy o Jednym Bogu i jednym pośredniku między Bogiem a ludźmi, którym jest Jezus Chrystus (1 Tym 2,4-6). Reasumując można powiedzieć, że od obecnego Synodu należałoby także wymagać, by dało jakąś jasną wskazówkę dotycząca 55 punktu Instrumentum laboris (mówiącą właśnie o dialogu z Żydami) idącą wyraźnie w kierunku kościelnym, która usunęłaby te trudności, na jakie napotykają katolicy, kiedy z jednej strony słyszą, że jest misja wobec Żydów, z drugiej strony, że jej nie ma, i przez to pozostają w konfuzji. Dobrze by było, gdyby Synod tę konfuzję usunął. - dalej, trochę z tym związany fakt, że Stary Testament bywa często odrzucany w krajach arabskich z powodu ideologicznej lektury Pisma Świętego, która zakłada, iż Ziemia Obiecana należy się tylko Żydom, natomiast inni nie mają prawa do przebywania w niej. Z tego powodu Stary Testament traktowany jest często tylko jako część propagandy syjonistycznej i bywa odrzucany. - potem, nie należy też zapominać o żywym związku między Słowem Bożym a Katolicką Nauką Społeczną. Ta nauka nie tylko czerpie inspirację z Pisma Świętego, ale także znajduje tam swoje podstawy, a ponadto prowadzi do zastosowania nauk Pisma Świętego w życiu społecznym i nawiązuje więź między liturgią a katechezą oraz Caritas Kościoła. Właściwie jedynymi bezpiecznymi zmianami społecznymi, jak wspomniano, są te, które kierują się światłem i zasadami wynikającymi ze Słowa Bożego. - inny problem przedstawia sytuacja Ameryki Łacińskiej, gdzie ludzie opuszczają Kościół i przechodzą do sekt. Dzieje się to nie dlatego, iż mają jakieś problemy teologiczne, ale z powodu praxis. Gdy przechodzą do sekt (zasadniczo pochodzenia chrześcijańskiego), nie interesuje ich żadne nauczanie, interesują ich tylko emocje i to, że mogą zmienić swoje życie. Dlaczego nie zmieniają tego życia będąc katolikami? Prawdopodobnie dlatego, że w Kościele brakuje prawdziwych apostołów Chrystusa; brakuje też egzegetów, którzy umieliby służyć dziełu ewangelizacji. - gdy idzie, dalej, o rolę życia konsekrowanego w odniesieniu do jego misji w Kościele, warto zwrócić uwagę, że naturą życia konsekrowanego winno być posłuszeństwo Słowu Bożemu, które stało się Ciałem, posłuszeństwo znakom czasu, i posłuszeństwo Słowu, które cierpi. W taki sposób traktując Pismo Święte, zakonnicy i zakonnice najbardziej mogą służyć Kościołowi. - ostatnia obserwacja praktyczna dotyczy sugestii cotygodniowego czytania i komentowania Pisma Świętego w parafii, któremu towarzyszyłyby odpowiednie pomoce. Tyle uwag, które nasuwają się na kanwie naszego dzisiejszego przedpołudniowego spotkania. |
14 października 2008. W dzisiejszej sesji plenarnej uczestniczył również Ojciec Święty Benedykt XVI i włączył się w dyskusję, odnosząc się bezpośrednio do soborowej konstytucji Dei Verbum, do 12 rozdziału. Zwrócił uwagę na to, że metoda historyczno-krytyczna w badaniu Pisma Świętego ma swoją mocną i swoją słabą stronę.Mocna strona polega na tym, że łatwo dowodzi się dzięki tej metodzie ludzkiego elementu historii zbawienia. Ona pokazuje, że historia zbawienia nie jest mitologią. Niestety ta sama metoda ma też swoją słabą stronę, to znaczy, że z trudem radzi sobie z uwypukleniem elementu boskiego. Konsekwencją tej słabości jest fakt, iż Pismo Święte jawi się nam jako historia miniona, jako dawna literatura. Zanika gdzieś hermeneutyka wiary, a na jej miejsce wchodzi hermeneutyka czysto pozytywistyczna, negująca element boski. Dlatego – aby Pismo pozostało duszą teologii – należy przezwyciężyć dualizm istniejący miedzy egzegezą a teologią i rozwinąć egzegezę teologiczną. - w tym temacie wypowiedział się także Arcybiskup Marian Gołębiewski z Wrocławia, który mówił o niewystarczalności metody historyczno-krytycznej w egzegezie oraz sposobie przechodzenia od Biblii do życia i od życia do Słowa Bożego. - kolejny temat, jaki się pojawił, to Biblia i młodzi. Badania statystyczne we Włoszech wskazują na to, że Pismo Święte nie pociąga szczególnie ludzi młodych. Tylko 30 % młodzieży między 14 a 19 rokiem życia uważa, iż wiara domaga się kontaktu z tekstem Biblii. Z tego wniosek, że młodzi potrzebują przewodników duchowych, którzy najpierw wprowadzą ich w praktykę czytania Biblii. Najpierw – indywidualnie, następnie – z przewodnikiem duchowym, i wreszcie – z Kościołem. - przypomniano sprawę inkulturacji Słowa Bożego, która polega na tym, że dociera ono do najgłębszej warstwy kultury. Podczas gdy warstwa zewnętrzna kultury (moda, upodobania) zmienia się bardzo szybko, warstwa pośrednia nieco wolniej, to warstwa najgłębsza, do której należy religia i etyka, nie podlegają tak szybkim zmianom. Zatem prawdziwa inkulturacja Słowa Bożego polegałaby na tym, ażeby dotrzeć do najgłębszej warstwy jak istnieje w człowieku i w społeczeństwie. - następna kwestia dotyczyła prześladowań, pośród których tylko Słowo Boże może zachować społeczeństwo w miłości. Między innymi podawano przykład Południowego Wietnamu gdzie zachodzi dziwne zjawisko, mianowicie duże rzesze ludzi, którzy słuchają protestanckich stacji radiowych propagujących Słowo Boże, nawracają się na katolicyzm. - ukazano też pewien paradoks, który wynika z wolności religijnej. Mówiono o Ukrainie, gdzie podczas rządów komunistycznych nie drukowano tekstów Pisma Świętego i w ogóle istniał zakaz drukowania ksiąg religijnych. Tam, gdzie nie było kapłanów istniał tylko różaniec i Droga Krzyżowa. I właśnie wtedy bardzo dużo się modlono. Teraz, gdy istnieje wolność religijna, gdy drukowane są teksty religijne, ludzie pytają: czy aż tyle musimy się modlić? - dalej zwrócono uwagę na fakt, iż Słowo Boże rośnie razem z tym, który je czyta. Im dłużej żywimy się Słowem Bożym, tym bardziej wzrastamy my sami i wzrasta w nas Słowo Boże. Towarzyszy temu czasem takie zjawisko, że świeccy mają większą potrzebę Lectio divina, aniżeli zakonnicy. Impuls, który odczuwają, pozwala im stać się ludźmi prostymi w skomplikowanym świecie. - pojawiła się także cała sekwencja wypowiedzi ludzi świeckich, w tym założycieli ruchów i wspólnot chrześcijańskich, które działają dzięki oparciu się na kulturze Słowa Bożego i miłości do Biblii. Focolarini mówią o centralnej roli Słowa Bożego w Focolare, o tym, że jest ono Słowem Życia, które najbardziej wiernie trzeba zachowywać. W pierwszych powstających wspólnotach wybierano tekst Biblii, do którego dołączano bardzo prosty komentarz Chiary Lubich. Z tego wyrosło mocne przekonanie, że Ewangelia jest prawdziwa i że właściwie tylko Ewangelia pozostaje na zawsze. Z Sodalicji Życia Chrześcijańskiego pojawił się głos o tym, że potrzeba pewnej harmonii między doktryną i sercem, aby Słowo Boże mogło wzbudzić w nas te same uczucia, które były w Chrystusie. Ekonomista i profesor z Korei mówił, że formacja świeckich, oparta na Biblii, musi dążyć do stworzenia lepszego świata. Trzeba dalej rozwijać doktrynę społeczną, które ma jeszcze wiele spraw wartych uwagi, po to, by osiągnąć tę performatywną formację świeckich, czyli taką, która zmienia jednocześnie ich życie. Pani Ewa Kusz, Przełożona Instytutów Świeckich w Europie, zwracała uwagę na to, że pośród wielu słów docierających do nas, pozostających często bez reakcji słuchacza, trzeba jednak uczyć się słuchać Słowa Bożego i pomóc innym odkrywać jego głód. Katechista z Dakaru wspomniał, że cechą dobrej formacji katechetycznej jest fakt, że sam katechista staje się żywą ewangelią. Potrzeba zatem większego zaangażowania w przygotowania katechistów i katechetów. Jeśli chodzi o życie zakonne kobiet, przypominano związek Słowa Bożego z kobietą. Wychodząc od przykładu Maryi, starano się ukazać zakonnicę jako tę, której zadaniem jest niesienie Słowa. Przez to rośnie żywa egzegeza w najróżniejszych środowiskach, w których zakonnice musza objawić serce Matki. Profesor historii sztuki z Rosji wskazywała na swoją drogę do Chrystusa i do chrześcijaństwa poprzez analizę dzieł sztuki, przez stopniowe dochodzenie do przekonania, że także w sztuce objawia się Chrystus, który przekazuje nam miłość Boga. Zatem człowiek, który dobrze poznaje i wnika w sztukę religijną jest zdolny do tego, by łatwo przyjąć miłość Chrystusa i dalej ją objawiać. Ukazano też inną sprawę, mianowicie, że w duszpasterskim działaniu poza kerygmatem i głoszeniem martyrii, liturgii, diakonii, potrzeba jeszcze nowej kategorii – katechezy, która by uzupełniła te formy głoszenia Słowa Bożego. Przedstawiciel Szkocji zwracał uwagę na to, że Słowo Boże jest ciągle nowe. Na wzór powiedzenia Świętego Augustyna – o błogosławieństwie tak starym i tak nowym – to, co nas spotyka w czytaniach mszalnych, także tych niedzielnych, może łączyć stare z nowym i za każdym razem ukazać nową twarz. - ukazano także potrzebę misji ad gentes, o której za mało mówimy, a jest ona niezmienną misją Kościoła ad extra. Kiedyś była ona bardzo silna i jednocześnie inspirowała misjonarzy, obecnie zaś wydaje się być usunięta na bok, a przecież zarówno Dominus Jesus jak i Redemptoris Missio mówią o konieczności misji ku narodom. - kolejnym interesującym tematem jest kwestia Apostolatu Biblijnego, który powinien zostać uznany za odrębną dyscyplinę naukową i rozwijany tak, jak inne nauki teologiczne. Jest to rzecz godna zauważenia, także w naszym kraju. - pojawił się głos z United Bible Societies kładący nacisk na ułatwienie dostępu do Pisma Świętego. Potrzeba współpracy katolików przy tłumaczeniach i dystrybucji tekstu biblijnego. Istnieje obecnie 646 projektów przekładów Biblii, które w porozumieniu z Katolicką Federacją Biblijną mogłyby zapewnić łatwy, a nawet bezpłatny dostęp do Pisma Świętego. - reprezentant Rosyjskiego Kościoła Ortodoksyjnego mówił o tym, że od X wieku istnieją przekłady Biblii, odkąd chrześcijaństwo weszło na tamte tereny, jednak przekonywał, że nawet domowe czytanie Ewangelii nie zastępuje lektury Pisma Świętego w kościele. Jeśli nawet dzisiejsza kultura nie ułatwia czytania Pisma Świętego, gdyż idzie bardziej w kierunku obrazowym, można próbować także nowym metod (np. nagrania tekstów), które mogłyby trafić do osób, które nie umieją czytać lub mniej tym zainteresowanych. - przedstawiciel Kościoła w Armenii zwrócił uwagę, że jego rodacy nie przeżyliby tego morderstwa, któremu zostali poddani na początku XX wieku bez tej siły, jaka płynie ze Słowa Bożego. Nie nastąpiłoby żadne przebudzenie duchowe i pogrążyliby się w rozpaczy, gdyby zostali pozbawieni dostępu do Pisma Świętego. - delegat Arcybiskupa Canterbury mówił, że istnieje konieczność zaangażowania się w obecne kultury, nawet jeżeli one przypominają syna marnotrawnego. Trzeba je oczyszczać i podnosić tak, ażeby one ostatecznie kulminowały w Chrystusie. Przedstawiał też symbolicznie postawę Maryi odnosząc się do słów ewangelicznych (wziętych z łaciny) określających jej osobę, jak i każdego, kto czyta Słowo Boże, mianowicie: fiat, magnificat, stabat iuxta crucem i conservabat – czyli zachowywała w swoim sercu. Po tych wszystkich wypowiedziach została przedstawiona jedna próba teoretycznego ujęcia Lectio divina – jak powinna ona wyglądać. Biskup z Chile, z Valparaiso, dzielił się swoimi spostrzeżeniami, wprowadzając teoretycznie w metodę zwaną właśnie Lectio divina – czytanie, medytacja, modlitwa, kontemplacja – która nadaje się dobrze do lektury i przyjęcia tekstów Nowego Testamentu. |
12. Dzień dwunasty: Biblia powinna być czytana w rodzinie codziennie Fot. © ks. Dariusz Madejczyk (wystąpienie Ojca Świętego Benedykta XVI podczas prezentacji filmu Świadectwo w auli Pawła VI). 16 października 2008. Dzisiaj, od rana, spotkania w małych grupach ( circuli minores). Zatem to, co mogę powiedzieć, to pewna relacja z pracy naszej grupy, bez uwzględnienia wniosków, do których doszły grupy pozostałe. Wszystkie one miały się odnieść do strony 40-tej post disputationem, gdzie umieszczono 19 pytań w celu przeprowadzenia analizy, szukania odpowiedzi czy próby wytłumaczenia niektórych kwestii.
|
|
13. Dzień trzynasty: małe wspólnoty są idealnym miejscem spotkania ze Słowem Bożym
17 października 2008. Dzisiejsze przedpołudnie było poświęcone sesji generalnej, na której poszczególne grupy językowe omawiały rezultaty swoich poszukiwań. Każda z nich, według swego porządku, przedstawiła propozycje uporządkowane zgodnie ze swym rozeznaniem.
Wydaje się, że najbardziej syntetyczną wizję przedstawiła grupa niemieckojęzyczna, która ukazała relację egzegezy do teologii,
Inne grupy, według swojej metodologii, podawały własne propozycje. Mianowicie: jaka powinna być rola Biblii w rodzinie, w liturgii; w jaki sposób odnosić się do lekcjonarza, do ministeriów związanych ze Słowem Bożym w Kościele, do więzi między Eucharystią a Słowem Bożym; ukazanie Ziemi Świętej jako piątej ewangelii, kobiety jako nosicielki Słowa Bożego. Dalej powracano między innymi do: wymiaru dialogowego Słowa Bożego,
18 października 2008. Dzisiejsza sobota, przed południem, była poświęcona czytaniu pierwszego projektu Orędzia, które po Synodzie będzie skierowane do Kościołów. Właściwie jego głównym autorem jest Arcybiskup Gianfranco Ravasi. Przygotował on jednorodny i przekonujący tekst, bardzo przy pominający katechezę, który został dobrze przyjęty i przez wszystkich jest chwalony. Adresatem Orędzia mają być Wspólnoty Diecezjalne, to znaczy Lud Boży, patrząc w możliwie najszerszej perspektywie. Założeniem jest odniesienie się do istoty sprawy, które ma polegać raczej na eliminacji tego, co zostało zaproponowane, niż dodaniu czegoś nowego. Chodzi o próbę wypowiedzi przekonującej, aby ten tekst nie stał się, jak mówi porównanie, podobny do miecza Karola Wielkiego, czyli długi i płaski.Treść Orędzia jest oparta na symbolice składającej się z czterech obrazów: głos, twarz, dom i droga. Determinują one w zasadzie cały układ tekstu. - pierwszy obraz zwraca uwagę na to, że istnieje głos Słowa Bożego, czyli Objawienie. Jest to głos, który rozlega się na samym początku i zwycięża nicość tworząc byt. Stanowi to zatem jeden z dwóch wielkich obrazów stworzenia świata, w który włącza się potem historia ludzka, dalej historia Słowa Bożego spisanego, co pokazuje, że Słowo Boże poprzedza stworzenie Pisma Świętego. - obraz drugi to twarz Słowa Bożego, którym jest Jezus Chrystus. Słowo Boże, w pewnym momencie, przyjmuje twarz i identyczność człowieka. Słowo staje się Ciałem, a nawet można powiedzieć, że staje się księgą. W ten sposób osiąga swój wymiar cielesny. To Słowo, które jest spisane, żyje w żywej Tradycji Kościoła i stanowi kanon składający się z 73 ksiąg, prze które przemawia Pan Bóg. Tak, jak kiedyś rozpoczął, przez Mojżesza, Proroków, aż do pism Nowego Testamentu. Najwyraźniej twarz Słowa Bożego widzimy w decydującym dla nas objawieniu, gdy Osoba Jezusa Chrystusa przyjmuje kształt, który łatwo możemy odróżnić od innych. - trzeci obraz stanowi dom Słowa Bożego, którym jest Kościół. On właśnie przez przepowiadanie dalej przekazuje nam Słowo Boże. Najpierw w formie podstawowej i fundamentalnej, czyli w postaci kerygmy, dzięki której wydobywa się wiarę w Ewangelię. Potem następuje katecheza, dalej homilia (będąca w Eucharystii łącznikiem między czytanym słowem a łamaniem chleba) i modlitwa, która towarzyszy drodze poznawania Słowa. To jest cały kontekst kościelny, w którym rozwija się braterska wspólnota oraz świadectwo widoczne najbardziej w życiu świętych. Oni tłumaczyli sens wspólnoty nie tylko przez swoje słowa, ale przez dobre życie (viva lectio, vita bonorum). - obraz czwarty dotyczy dróg Słowa Bożego, czyli misji, jaką ma do spełnienia Słowo Boże i z którą jest wewnętrznie związane. Odnosi się to także do problemu komunikacji, dzięki której, posługując się nowymi środkami (radio, telewizja, Internet, kanały on-line, CD, DVD, kinematografia, wydarzenia kulturalne i społeczne) można przepowiadać Słowo Boże. Aczkolwiek zauważono, że największą skuteczność w głoszeniu Ewangelii osiąga kontakt personalny, osobowy, a nie ten idący przez media. Misja dotyczy najpierw wnętrza Kościoła, gdzie rodzina chrześcijańska posiadałaby Biblię w domu, a najpiękniej gdyby każdy posiadał własny egzemplarz Pisma Świętego i mógł się do niego bezpośrednio odnosić. Ta misja związana jest, dalej, z ubóstwem i wszelkim cierpieniem. Są to wspólnoty chrześcijańskie wychodzące ku innym Kościołom, ku narodowi hebrajskiemu oraz otwarte na dialog z innymi religiami czy na cały świat sztuki (jak mówił Jan Paweł II). W tym kontekście zauważamy, że jeżeli istnieje inkulturacja dająca dobre owoce, to są także przestrzenie zupełnie zateizowane, podejmujące z chrześcijaństwem otwartą walkę, a w szczególności z katolicyzmem. Tyle, gdy idzie o główne przesłanie pierwszego projektu Orędzia. Przy tej okazji wyrażono też podziękowanie dla sług Słowa, czyli dla kapłanów, którzy przepowiadają, nieraz wkładając duży wysiłek w przygotowanie homilii, które są potem niedoceniane z braku przygotowania tych, którzy przychodzą do kościoła. Na koniec tych rozważań synodalnych trzeba zaznaczyć, że poza wszelkimi formami dialogu i misji, istnieje pewna konfrontacja Słowa Bożego z misterium iniquitatis, to znaczy z tajemnicą niegodziwości, nieprawości, która wprowadza moment dramatyczny w dzieje człowieka, społeczeństw i całej ludzkości. Natomiast o godz. 17.00, w Kaplicy Sykstyńskiej, w obecności Ojca Świętego Benedykta XVI, zostały odśpiewane Nieszpory przez wszystkich uczestników Synodu. To spotkanie liturgiczne odbyło się z okazji udziału Patriarchy Ekumenicznego Bartłomieja I w XII Zgromadzeniu Generalnym Synodu Biskupów. Patriarcha Konstantynopola wygłosił 45 minutowe przemówienie, w którym starał się wskazać na różne znaczenia Słowa Bożego, jak i na wkład Ojców w oświetleniu drogi Słowu Bożemu. |
17. Dzień siedemnasty: katecheza powinna inspirować się Słowem Bożym |
21 października 2008. W niedzielę i poniedziałek Synod pracował
tylko w grupach relatorów. My nie mieliśmy żadnych spotkań, stąd brak relacji z tego czasu.
Czy zostaną wykorzystane dla przyszłej adhortacji apostolskiej albo w jakiejś innej formie, leży to w gestii Ojca Świętego oraz Rady (wybranej dziś rano), która przez cały rok będzie spotykać się w Rzymie, aby pracować nad tekstem adhortacji, wykorzystując z tego zbioru wszystkie użyteczne elementy. Razem z pierwszymi tekstami (
18. Dzień osiemnasty: homilia powinna być głoszona także w dni powszednie |
22 października 2008. W dniu dzisiejszym mieliśmy dalszy ciąg dyskusji w małym kręgu, poświęconej udoskonaleniu tekstu 53 propozycji, które zostały wybrane i mają być potem przedstawione Ojcu Świętemu do ewentualnej rozwagi. Poddawane dyskusji były tylko pisemne wnioski, które odnosiły się do wydrukowanego tekstu Elenchus Unicus Propositionum. Pośród tematów, które się pojawiły nie było nowości.- najpierw powrócono do sprawy homilii, która powinna być głoszona podczas wszystkich Mszy Świętych z ludem, także w dni powszednie (z dostosowaniem do możliwości czasowych uczestników). Przygotowanie homilii ma brać pod uwagę odpowiedź na następujące trzy pytania: 1. Co mówią czytania biblijne, jakie jest ich przesłanie, orędzie? 2. Co one mówią temu, który przygotowuje homilię? 3. Co mówią wspólnocie w konkretnej sytuacji w jakiej się znajduje? Sugerowano, aby te trzy elementy znajdowały się w każdej homilii. - po drugie, omówiono zagadnienie małych grup, które są związane z ruchami kościelnymi i nowymi wspólnotami. Powinny one przynajmniej raz w tygodniu spotykać się na rozważanie Słowa Bożego, tak jak wiele z nich to czyni z wielkim pożytkiem duchowym. - trzecia kwestia dotyczy życia konsekrowanego. Winno być ono znakiem wskazującym na to, co najważniejsze, czyli na Boga i Jego niepojętą miłość. Każdy klasztor i dom zakonny, rezerwując dla siebie przestrzeń osobistą i wspólnotową, dla medytacji nad Słowem Bożym, ma być znakiem tej miłości. - dalej, wskazywano, aby dla wiernych świeckich przygotować odpowiednie centra formacyjne, które by prowadziły do zrozumienia, że miłość do Pisma Świętego jest jedną z łask Ducha Świętego. - kolejny punkt w dyskusji to duszpasterstwo młodych, które powinno przygotowywać dzieci i młodzież do większego obycia się z Biblią. Nie można zapominać o wymiarze powołaniowym, zawartym w Piśmie Świętym, który ma być przedstawiany młodym tak, by mogli oni znaleźć wsparcie we własnych wyborach, które nie powinny wykluczać całkowitego poświęcenia swojego życia sprawie Ewangelii. - następna kwestia to ruch ekumeniczny, w którym trzeba przyzwyczajać się do wspólnego słuchania Słowa Bożego i praktyki Lectio divina. Prowadzą one do dialogu miłości i pozwalają wzrastać w prawdzie. - mówiono też, iż szansą dla ewangelizacji jest zjawisko migracji i w ogóle mobilności dużych grup ludzkich, wobec których wszyscy wierni zobowiązani są, na mocy chrztu świętego, do składania świadectwa wierze. - postawiono także pytanie, jak projektować nowe kościoły. Otóż, biskupi mają zadbać o to, by stały się one miejscem głoszenia Słowa Bożego, medytacji i celebracji eucharystycznej. W kościołach dobrze zaprojektowanych, święta przestrzeń, także poza czynnościami liturgicznymi, powinna ukazywać tajemnice chrześcijańskie. Nie dotyczy to tylko malowideł, wystroju czy wyposażenia, ale także zwykłej przestrzeni, która głosiłaby Chrystusa. - jest też problem przygotowania katolików kompetentnych na polu komunikacji społecznej, która nie ogranicza się tylko do lepszego poznania środków medialnych. - kolejna sprawa to przygotowanie misjonarzy, które oprócz znajomości języka danego kraju czy regionu, środowiska i kultur, do których będą oni posłani, ma także prowadzić do wiedzy o rytach innych katolickich kościołów wschodnich. Wszystko po to, by nie dochodziło do przypadków lekceważenia ich sytuacji czy naruszenia autonomii tych kościołów przez misjonarzy, którzy winni okazać szacunek dla ich tożsamości. - sugerowano, by Konferencje Episkopatu zachęcały do tworzenia kręgu dialogu między Żydami i katolikami. - na koniec, pojawiła się sprawa kosmosu, świata stworzonego. Mianowicie, przyjęcie Słowa Bożego rodzi nowy sposób odniesienia się do natury, nowy rodzaj autentycznie chrześcijańskiej ekologii. Jest to ekologia ludzka, która ma swoje silne zakorzenienie w wierze. Kongregacja do spraw duchowieństwa, aby zilustrować możliwość przygotowania odpowiednich pomocy biblijnych, przedstawiła swoje CD pod nazwą BIBLIA-CLERUS. Płyta zawiera tekst biblijny w 12 wersjach językowych, interpretację Magisterium Kościoła, komentarze do każdego wersetu, teksty 11 Doktorów Kościoła, mistyków i teologów o światowej renomie. Jest możliwość paralelnego czytania tekstu Biblii w języku hebrajskim, greckim, łacińskim. Warto ją polecić także naszym kapłanom w Polsce, którzy mogą przez Internet dojść do tego środka pomocy, który został już rozpropagowany między 140 tysiącami kapłanów na 5 kontynentach. Trudność mogą stanowić języki, w jakich płyta została przygotowana (angielski, francuski, włoski, łaciński, portugalski, hiszpański, niemiecki). Myślę, że chociaż jeden z tych języków powinien być dostępny naszym kapłanom, a jeżeli nie, to przynajmniej łacina. Tyle można powiedzieć na temat naszego dzisiejszego spotkania. Po jutrzejszym dniu przerwy odbędą się kolejne sesje generalne, podczas których wszyscy razem będą głosować na tekstami wydrukowanych i przepracowanych propozycji. Natomiast jutro, podczas Mszy Świętej na Lateranie, czeka mnie spotkanie z Jubileuszową Pielgrzymką Archidiecezji Poznańskiej, z okazji 1040. rocznicy przybycia do Polski pierwszego biskupa misyjnego – Jordana. Ufamy, że ona również przyczyni się do ubogacenia Synodu poprzez kościelność, która realizuje się w bardzo konkretnych warunkach, także w warunkach poznańskich. |
19. Dzień dziewiętnasty: jeden Bóg, jedna ludzkość, jedna etyka, jedna logika |
(uczestnicy pielgrzymki archidiecezji poznańskiej do Rzymu przed Bazyliką św. Jana na Lateranie). 23 października 2008. Homilia wygłoszona podczas dziękczynnej Eucharystii pielgrzymów poznańskich z okazji 1040. rocznicy przybycia do Poznania Jordana, pierwszego biskupa na ziemiach polskich (Rzym, Bazylika św. Jana Lateraneńskiego).
Gdy w 313 r. cesarz Konstantyn Wielki wydał edykt o wolności religijnej, pozwalający na publiczne wyznawanie wiary chrześcijańskiej, przekazał jednocześnie papieżowi Milcjadesowi teren, na którym się znaleźliśmy; koszary gwardii cesarza Maksencjusza na Lateranie. W latach 314-318 trwała tutaj budowa pierwszej bazyliki pod wezwaniem Chrystusa Zbawiciela, która stała się pierwszą katedrą Rzymu, a przylegający do niej pałac – siedzibą papieży. W roku 324 papież Sylwester I poświęcił tę bazylikę i od tamtego czasu aż do początku niewoli awiniońskiej (1309) przez tysiąc lat pracowało tutaj 161 papieży. Tu odbyło się aż pięć soborów powszechnych (I - 1123 r.; II - 1139 r.; III - 1179 r.; IV - 1215 r.; V - l. 1512 - 1517). Do dnia dzisiejszego Bazylika Większa na Lateranie jest kościołem katedralnym papieża a na jej frontonie widnieje napis: Omnium Urbis et Orbis Ecclesiarum Mater et Caput - Matka i Głowa wszystkich kościołów miasta i świata. "Ostatni dzień Synodu: Papież pozdrowił Poznań
Moją modlitwą i pozdrowieniem ogarniam wszystkich Polaków. Szczególnie witam pielgrzymów z archidiecezji poznańskiej, obecnych tu w Rzymie z okazji 1040. rocznicy przybycia do Poznania biskupa Jordana, który zapoczątkował struktury kościelne na ziemiach polskich. Niech duch wiary, którą wówczas zaszczepił w ludzkich sercach przenika życie współczesnej Polski. Z serca wam błogosławię" (Benedykt XVI, Słowa wypowiedziane w języku polskim na zakończenie m odlitwy Anioł Pański, 26 października 2008 roku)26 października 2008. Dzisiaj modliliśmy się na Mszy Świętej dziękczynnej, zamykającej cały Synod Biskupów, wszystkie prace i wysiłki, które towarzyszyły nam przez trzy tygodnie. Warto, zatem, przywołać homilię Ojca Świętego na podsumowanie Synodu. Rozpoczęła się ona od komentarza do dzisiejszych czytań, a potem nawiązała do rzeczy bez pośrednio aplikowanych do życia Kościoła i związanych z obecnością Słowa Bożego w życiu Kościoła.Pierwszą sprawą było podkreślenie, że właściwym sposobem interpretacji Pisma Świętego jest służba bezinteresowna wobec braci. To caritas, które pojawia się w Kościele, jest najwłaściwszym sprawdzianem tego, czy mamy do czynienia z prawdziwym komentarzem do Pisma Świętego, czy tylko z komentarzem ideologicznym, wydumanym, który może mieć ważne i jednocześnie inteligentne przesłanie, ale nie przenosi się na służbę w stosunku do braci. Właśnie ta myśl z dzisiejszej homilii wzbudziła moje zainteresowanie i wydaje się być radykalna, gdy chodzi o kwestię interpretacji Pisma Świętego w Kościele. Wzywa do tłumaczenia Biblii na konkretne gesty miłości.
|
Źródło:
http://www.archpoznan.pl/blog/